sobota, 19 stycznia 2013

Wypalenie

Prawdopodobnie porzucę pieczenie. Dziś tematem przewodnim miał być chleb - prosty, na drożdżach, pszenny. Według przepisu powinien siedzieć w piecu 50 minut. Zdążyłam już w tym czasie pomyć wszystkie gary, przyszykować ciasteczka (co by je upiec po chlebie). Tymczasem chleb piecze się już półtorej godziny i końca nie widać. Niby na wierzchu ładna chrupiąca skóreczka, ale w środku ciasto mokre. Ciastek do piekarnika równocześnie włożyć nie mogę, bo jest tam za wysoka temperatura. Popadam powoli w ciężką frustrację. Wygląda na to, że będę musiała poszukać sobie nowego hobby. W pieczeniu jestem już wypalona...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz