czwartek, 4 kwietnia 2013

Co się odwlecze...

Miała być już pierwsza nocka na nowym 'm', miało być biwakowo, bo przecież nadal nie mam kuchni, a w czajniku to co najwyżej można wodę na herbatę zagotować. Tak miało być. Ale dopadła mnie jelitówka-wirusówka i było inaczej. Nocne wymiotowanie, gorączka, ból mięśni i ogólna niemoc. Po wizycie u lekarza czuję się jskby trochę lepiej, ale to raczej 'zasługa' tego, że spędziłam w poczekalni trzy godziny w oczekując na wizytę. Po takim siedzeniu na korytarzowej ławce każdemu zrobiłoby się lepiej. Luz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz