poniedziałek, 15 października 2012

Cofanie. Cofnięcie

Jest trudniej niż myślałam. Po drogach jeździć to nie sztuka. Normalnie. Jak jadę prosto, to mam pierwszeństwo, jak skręcam w prawo to też mam pierwszeństwo, jak skręcam w lewo, to przepuszczam tych, co jadą z przeciwka. No i pieszych. Plus jakieś tam znaki, pionowe, poziome także, światła, autobusy, trzeba pamiętać o zmianie biegów, kierunkowskazach. Takie tam nudy. Dramatycznie zaczyna się robić, jak trzeba zaparkować. Problem nr 1 - zanim dojadę tak gdzie chcę dojechać, muszę sobie zwizualizować trasę. W sumie to nie problem. Ale lepiej jak to robię przed uruchomieniem silnika i wyruszeniem w drogę. Problem nr 2. Parking. Na którym nigdy nie ma miejsca. Czyli chyba każdy możliwy parking w mieście. Bo wszyscy podstępni mieszkańcy tego miasta plus okolic, wszyscy ci sprytni kierowcy aut, już dawno przede mną wpadli na to, że trzeba tu stanąć. No i oni właśnie przede mną stanęli. I mają luz. A mi zajęli wszystkie miejsca. Te dobre, do których łatwo dojechać. I zostają mi same takie, co nawet jeśli już uda mi się w nie wjechać, to na bank nie wyjadę. Bo będę musiała się nakręcić kierownicą w te i we wte, bo wszyscy okoliczni mieszkańcy mieszkań usadowią się na ten czas w oknach i będą sobie patrzeć, jak się męczę, a wszyscy kierowcy, którzy akurat chcą tu wjechać za mną albo ewentualnie wyjechać, już się niecierpliwią i już nerwowo spoglądają na mojego Batmobila. Problem nr 3 - kręcenie kierownicą. Nie to żeby mi się myliło prawo i lewo. Ale jak trzeba jechać do tyłu na przykład, to równie dobrze ktoś mógłby mi mówić, że mam jechać na północny-zachód albo zgodnie z kierunkiem wiatru. Efekt byłby ten sam. Po prostu nie wiem, jak kręcić. Problem nr 4 - jak już człowiek orientuje się, że sam sobie nie poradzi i prosi o pomoc kogoś, kto się - bądź co bądź - na tym jednak zna, to musi wziąć jeszcze pod uwagę, że ten ktoś ma słabe nerwy, ograniczoną cierpliwość i ukrytą skłonność do unoszenia się krzykiem w różnych takich drogowych sytuacjach. Luz. Jutro umówię się na jazdy "elką" z instruktorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz