Idę do apteki po tabletki przeciwbólowe - takie co to się nosi je w torebce na wypadek popołudniowego bólu głowy, tudzież comiesięcznego bólu brzucha. Proszę o coś na paracetamolu. I pani magister farmacji zamiast - jak dawniej - zapytać mnie, czy chcę 10 czy 20 sztuk, to pyta mnie, czy chcę sztuk 50, 100 czy 200. Bo takie opakowania - okazuje się - również są. I jak powszechnie wiadomo, bardziej się opłacają.
Biorę 50.
Będzie co rozdawać na halloween zamiast cukierków.
Luz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz