sobota, 27 września 2014

Dowodzenie

Jak człowiek chory i musi leżeć w łóżku, to łóżko szybko zamienia się w małe centrum dowodzenia światem. Moje stało się jednocześnie przechowalnią chusteczek (nie tylko czystych i świeżych), tabletek-antybiotyków, tabletek-probiotyków, tabletek oczyszczających zatoki, wód morskich do nosa w spreju, kropli do nosa z płynnym antybiotykiem, ładowarek do telefonów, telefonów, tabletów, komputerów, pendrivów z zaległymi filmami, książek, aktualnie pitych herbat, termometrów (odkryłam cudo o nazwie "termometr galowy" - wygląda jak stary poczciwy rtęciowy, mierzy równie dobrze i jest sto razy lepszy od elektronicznego), papierków po batonie migdałowym  z lidla, notesów Szlachetnej Paczki, dodatkowych poduszek na potrzeby wygodnego oglądania filmów, przedłużaczy, żeby wygodniej podłączać laptopa do prądu, pudełek z wazeliną do ust, swetrów, okularów i innych produktów pierwszej potrzeby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz