czwartek, 10 kwietnia 2014

Moja babcia ma dziś 89 lat

Moja babcia ma dziś 89 lat. I chociaż tego nie przeczyta, a jak jej o tym opowiem, że coś napisałam, to się szczerze oburzy, że jak to, w tym eternicie o niej coś jest? I każdy to może przeczytać? "A, dej już spokój" - powie na pewno. 
Moja babcia ma dziś 89 lat. I odkąd pamiętam - wstaje co rano o 4.00. Pół godziny później przychodzi do niej koleżanka na kawę. Normalna sprawa. To taki jej fejsbuk w pigułce. Koleżanka (20 lat młodsza) opowie jej ze szczegółami, co na mieście słychać, kto się upił i awanturował, kto umarł, kto jest w ciąży, kto ma nowe auto, a kto na diecie. I poda nowy przepis na babkę na majonezie. Poranna kawa jest koniecznie z fusami, koniecznie ze śmietanką (!). Plus papierosek. Plus garść leków. Na nadciśnienie, na tarczycę. Ale generalnie to mojej babci nic nie jest. A najlepsze lekarstwo to łyżka koniaku z rana. Na lepsze krążenie. 
Moja babcia ma dziś 89 lat. Wie mniej-wiecej co to gender. Wie, ile litrów wody pije dziennie Krzysztof Ibisz. I że ta-małpa-Mucha jest znów w ciąży, a to-czupiradło-Doda ma nowego chłopaka. Bo moja babcia czyta namiętnie tabloidy. I dzięki temu ma pełną wiedzę, która jest jej potrzebna. A jak - nie daj Boże - Teleexpress nie jest o 17.00, bo znów te-głupki-skaczą ("To są dopiero osły. Ja bym im dała! Po co oni tak skaczą?" - mówi o Małyszach i Stochach), to się denerwuje, bo ma zachwiany harmonogram dnia.
Babcia ma 89 lat. Ma sześcioro wnuków, ale "babcią" nazywa ją pół miasta. Do obcych dzieci chodzi na występy artystyczne do przedszkola z okazji Dnia Babci. A dzieci sąsiadki przychodzą do niej z własną poduszką pod pachą i mówią "Babcia, dziś śpię u ciebie!". A dzieci sąsiadów z parteru dokarmia własnym rosołem, bo tam na takie rarytasy nie ma szans. No i każdego gościa w potrzebie papierosem zawsze poczęstuje. Plus tak długo będzie namawiać na jedzenie, aż gość nie ulegnie ("A może kiełbasę ci zagrzeję? A gołąbka chcesz?!").
Moja babcia ma 89 lat. I bardzo nie lubi nigdzie jeździć. Lubi być u siebie. Mieć posprzątane. Mieć napalone w kaflowym piecu. Plus na popołudnie kolorowe gazety typu "Życie na gorąco" i "Chwila dla Ciebie". Żeby dodatkowo wiedzieć, w jakim domu mieszka mieszka Jolanta Pieńkowska, jak bardzo bogatego ma męża i jak tej wiosny najlepiej przyrządzić szparagi.
I czasem tylko zamiast opowiadać o tych szparagach, mówi jak to było na wojnie. Jak pracowała u obcej kobiety, która przez kilka lat powiedziała do niej po polsku tylko jedno słowo. Babcia pamięta piosenki i wierszyki po niemiecku. A jak miała 16 lat, to zamiast siedzieć na fejsie i myśleć o chłopakach, robiła okopy dla żołnierzy i z 11 innymi osobami jadła z jednej miski.
Moja babcia ma dziś 89 lat. Co najmniej nietaktem byłoby jej mówić "100 lat", bo to raptem za dekadę. 
Babciu! Mówiłam Ci to już dziś raz. Ale jeszcze niech się wszyscy dowiedzą z "tego eternitu". Wszystkiego najlepszego! Jesteś najlepszą babcią na świecie!

1 komentarz:

  1. Piękna laurka :) ja niestety o swojej 92-letniej babci mogę napisać, że wszystko zapomniała, ale MY pamiętamy! Buziaki, Ola.

    OdpowiedzUsuń